Bardzo ciepło wspominam czasy szkoły średniej. Trzy lata nauki obfitowały w liczne wyzwania. Mierzyliśmy się z nimi tak, jak tylko mogliśmy. Najważniejsze jest jednak, że siemiatyckie liceum dawało całą masę interesujących szans. W różny sposób je wykorzystywaliśmy. Przede wszystkim w latach 2003-2006 byłem w bardzo zróżnicowanej klasie "c". Wychowawcą była polonistka, Pani Monika Basista. Zasadniczą zaletą lekcji prowadzonych przez Panią Basistę byla możliwość dyskusji. W ich trakcie tworzona była pozytywna atmosfery sprzyjająca uczniowskiej debacie. Z perspektywy czasu szczególnie to doceniam, albowiem wykształciło to we mnie bardzo cenną umiejętność zajmowania stanowiska w określonych kwestiach.
Wartym wspomnienia są również lekcje geografii. Pan Stanisław Sieklucki z pasją opowiadał zarówno o najbliższej okolicy, jak i najdalszych zakamarkach współczesnego świata. Potrafił zaszczepić pozytywnego bakcyla. Lekcje biologii z Panią Krystyną Leszczak również zapadły w pamięć. Jak już wspomniałem, moja klasa była zróżnicowana, a Pani Leszczak potrafiła zapanować nad wszystkimi. Lekcje języka angielskiego, prowadzone przez Panią Agnieszkę Stypułkowską, zasadniczą aczkolwiek bardzo poukładaną nauczycielkę, wyniosły bardzo wiele w naszą znajomość tego języka. Niezapomniany jest również Pan Tadeusz Nazarewicz, nauczyciel PO. Ciągle pamiętam, jak wyrwał mnie z ławki słowami: Tołwiński, nazwisko!
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że siemiatyckie liceum oferowało nam dużo możliwości rozwoju, nie tylko tego w ramach lekcji. To od nas zależało, ile z tego wynieśliśmy. Ciepło myślę o mojej szkole. Chętnie tu wracam.
Dzisiaj jestem nauczycielem akademickim. Podwaliny wiedzy otrzymane w LO im. KEN w Siemiatyczach z całą pewnością stały się elementem mojej obecnej ścieżki rozwoju zawodowego i naukowego.
dr nauk o bezpieczeństwie Maciej Tołwiński,
pracownik dydaktyczno-badawczy Instytutu Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa UPH w Siedlcach
pracownik dydaktyczno-badawczy Instytutu Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa UPH w Siedlcach